Cieszę się, że jednak z rund SEC jest w Toruniu. To miasto jest mi szczególnie bliskie. Nie ukrywam, że fajnie byłoby powtórzyć wynik z 2015 roku, kiedy na Motoarenie, jadąc z dziką kartą, zająłem drugie miejsce - mówi Paweł Przedpełski, który otrzymał od organizatorów zaproszenie do cyklu SEC 2019.
- Generalnie dla mnie jest to coś nowego, bo wcześniej miałem okazję tylko z dziką kartą startować w pojedynczych rundach cyklu SEC. Fajnie będzie pojechać w tym sezonie we wszystkich turniejach o Mistrzostwo Europy. Starałem się awansować z SEC Challenge, ale zająłem siódme miejsce. Niewiele mi brakło. Gdybym pewnie był niżej, to też byłoby trudniej otrzymać tę dziką kartę. Jest to motywujące dla mnie, by z jak najlepszej strony pokazać się w cyklu SEC i stworzyć dobre widowisko dla kibiców - tłumaczy Paweł Przedpełski.
Pochodzi z Torunia, choć teraz startuje w Częstochowie, ale z grodem Kopernika jest nadal związany.
- Na pewno fajnie, że jedna z rund jest w Toruniu. Jak się spojrzy na kalendarz cyklu SEC, to w ogóle odbywa się on na ciekawych torach. Powinno być dobre ściganie na wszystkich obiektach. Wiadomo, że zaczynałem w Toruniu i to miasto jest mi naprawdę bardzo bliskie - podkreśla Paweł Przedpełski.
W 2015 roku startując z dziką kartą w cyklu SEC w Toruniu Paweł Przedpełski był drugi. - Fajnie byłoby to powtórzyć w tym sezonie. Obsada cyklu SEC jest mocna. Jest tam się z kim ścigać. Żużel jest teraz bardzo wyrównany. Myślę, że szykuje się ciekawy sezon w rywalizacji o tytuł mistrza Europy - uważa wychowanek toruńskiego klubu.
Jakie cele na sezon 2019 w cyklu SEC stawia sobie Paweł Przedpełski.
- Chciałbym utrzymać się w cyklu SEC, więc będę celował w miejsce w czołowej piątce. Będę o to mocno walczył. Każdy żużlowiec, którego zapyta się o cele, powie, że będzie walczył o najwyższe laury. Taka jest natura sportowca i nikt z nas nie jest minimalistą - dodaje Przedpełski.
Finały SEC w 2019 roku odbędą się na torach w Guestrow, Toruniu, Vojens i Chorzowie.
- Ten ostatni turniej będzie zagadką dla wszystkich, bo tor jest układany na konkretne zawody. Z toru w Guestrow mam miłe wspomnienia. Jechałem tam kilka turniejów i bodajże dwa razy stałem na podium. Kojarzy mi się, że w Guestrow zawsze było dobre ściganie. Toruń na pewno jest najbardziej lubianym obiektem z aren cyklu SEC, bo tam się wychowałem. Z kolei w Vojens miałem okazję jechać tylko raz, kiedy byłem rezerwowym na DPŚ - wspomina Paweł Przedpełski.
23-latek liczy, że na cykl SEC ustabilizuje już formę na wysokim poziomie.
- Generalnie, w Szwecji od początku sezonu było dobrze. Indywidualne zawody też nie wychodziły mi najgorzej. Trzy mecze w PGE Ekstralidze wprowadziły mi małe zawirowania. Cały czas pracuję nad tym, żeby było lepiej. Nie chcę zapeszać, ale wydaje m się, że zmierza to wszystko w dobrym kierunku - kończy stały uczestnik cyklu SEC.