Mikkel Michelsen został Indywidualnym Mistrzem Europy 2021. W Rybniku niesiony dopingiem publiczności Duńczyk sięgnął po swój drugi tytuł w karierze.
Od początku tegorocznego cyklu SEC Michelsen znajdował się w czołówce. W Bydgoszczy awansował do finału, jednak został z niego wykluczony za spowodowanie upadku Leona Madsena. W Gustrow odpadł w wyścigu barażowym, w którym pokonał go Madsen. Podobnie jak w 2019 roku, Michelsen kapitalnie zaprezentował się podczas trzeciej rundy. W Gdańsku Duńczyk wygrał turniej, a dzięki wysokiej zdobyczy punktowej zrównał się punktami z Piotrem Pawlickim. Przed finałem zmagań w Rybniku Michelsen był w sytuacji, w której chciał się znaleźć — w sytuacji która zależała tylko od niego. Przed ostatnim wyścigiem całego cyklu miał trzy punkty przewagi nad Madsenem, więc jakakolwiek zdobycz punktowa w finale zapewniała mu tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. Ostatecznie wygrał Madsen, jednak Michelsen dojechał do mety tuż za nim.
- To niesamowite. Ten tytuł wiele dla mnie znaczy. Było dobrze, byłem dość konsekwentny przez wszystkie rundy. Tak jak mówiłem w Gdańsku — jestem szczęśliwy, że znalazłem się w takiej sytuacji, bo wszystko zależało ode mnie. W Rybniku miałem swoich przyjaciół i wszystkich, którzy mnie wspierają, to dało mi dodatkową motywację.
Podobnie jak rok temu, tak i tym razem, zwycięzca Speedway Euro Championship otrzymał przepustkę do Grand Prix. Dla Michelsena będzie to powrót do stawki Indywidualnych Mistrzostw Świata.
- Oczywiście, wspaniale jest być Mistrzem Europy, ale walczyłem z całych sił o powrót do GP i z tego jestem chyba najbardziej szczęśliwy. Wygrana to wygrana, a tytuł to tytuł. Jestem bardzo wdzięczny i pełen pokory. Czuję, że ciężka praca popłaca.
Finałowa runda SEC 2021 odbyła się w Rybniku, a na trybunach pojawiło się wielu lokalnych fanów. Duńczyk, na co dzień mieszka w tym mieście, a to wiązało się z ogromną porcją wsparcia od lokalnych kibiców.
- Byłem zaskoczony ilością wsparcia, jakie dostałem dzisiejszego wieczoru. Mieszkam tutaj, ale nie mogłem sobie wyobrazić tak szalonego dopingu od lokalnych fanów. Jestem za to bardzo wdzięczny. To jest niesamowite.
Po finale Michelsen cieszył się z osiągniętego sukcesu wraz z kibicami oraz swoim teamem. Zawodnik podkreśla, że to był niezwykle emocjonalny moment.
- Gdy przekroczyłem linię mety płakałem jak małe dziecko, bo to dla mnie bardzo wiele znaczy. Powrót do GP to dla mnie kolejny ważny krok.