W minioną sobotę na macierzystej ziemi Martin Vaculik uzyskał przepustkę do rundy finałowej tegorocznych zmagań o tytuł mistrza Starego Kontynentu. Słowak wiąże spore nadzieje z imprezą, która rozpocznie się 27 lipca w Gdańsku.
- Świetnie, że udało mi się wywalczyć awans do zawodów takiej rangi, a tak też traktuję finały Speedway European Championships. Bardzo się z tego cieszę i jestem przekonany, że zrobię dobry wynik - powiedział zadowolony żużlowiec. - Uważam, że w finałach są zawodnicy, którzy po prostu powinni tam być. Każdy z nich na to zasługuje i jest to zdecydowanie grono najlepszych jeźdźców w Europie - przyznał.
Vaculik uważa, że turniej pod szyldem SEC może konkurować z zawodami o mistrzostwo świata. - Czuję spore podniecenie tym turniejem. To duże show, fajna impreza, którą śmiało mogę stawiać na równi z Grand Prix. Powiem nawet, że dla mnie osobiście to jest jeszcze większe wyzwanie - dodał podekscytowany jeździec z Żarnowicy.
- Zaczynamy w Gdańsku, gdzie szczególnie zapadł mi w pamięci start w 2009 roku. Znam ten tor i bardzo go lubię - wspomina swoje ostatnie starty na obiekcie Wybrzeża. - Osiągam tam satysfakcjonujące wyniki i śmiem twierdzić, że tak będzie i teraz. Już nie mogę się doczekać inauguracji turniejów finałowych SEC. Cieszę się jak dziecko na te zawody, gdyż wiem, że będzie się w nich sporo działo, a my już o to zadbamy, by kibice przeżyli niezapomniane chwile. Więc nie pozostaje mi nic innego jak najserdeczniej jak mogę zaprosić wszystkich fanów żużla do Gdańska. Po prostu musicie tam z nami być! - zakończył wyjątkowym zaproszeniem Martin Vaculik.