Nie boją się ryku motocykli, nie krzywią czując zapach metanolu. Nie strasznym im smar, pot i zawodnicy walczący o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. Regularnie stają pod taśmą i zagrzewają do walki naszych ulubionych sportowców. Podprowadzające, spoglądające na żużel spod długich, gęstych rzęs. Co spowodowało, że zakochały się w tym niebezpiecznym sporcie?
Bohaterką kolejnego wywiadu została 22-letnia Sinem Demir, która już od trzech lat jest ambasadorką SEC. Za których zawodników mocno trzyma kciuki? Jak długo zajmują jej przygotowania?
Dlaczego zdecydowałaś się wybrać żużel?
- W moim przypadku ciężko mówić o wyborze, ponieważ na finale castingu znalazłam się przypadkiem. Jeśli jednak dziś miałabym dokonać wyboru, to nie wyobrażam sobie innej możliwości, jak pójście w dokładnie tym samym kierunku. Żużel absolutnie uzależnia. Jest bardzo emocjonujący, szczególnie, jeśli swoim idolom kibicuje się na żywo. Osobiście uwielbiam ten charakterystyczny zapach oraz ryk maszyn i bardzo się cieszę, że mam tę niewątpliwą przyjemność uczestniczenia w zawodach. I to na terenie całej Europy.
Właśnie, jako ambasadorki cyklu Speedway Euro Championship, macie okazję zwiedzać wiele żużlowych aren. Które zawody szczególnie zapadły Ci w pamięć?
- Miejsca w których bywamy bardzo często się powtarzają. Mimo to niejednokrotnie przekonałam się, że to publiczność oraz wszystko, co z nią związane, tworzą magię i atmosferę zawodów.
Bardzo sentymentalnie wspominam pierwsze zawody żużlowe na których byłam, już jako podprowadzająca i ambasadorka cyklu SEC. Byliśmy wówczas w Güstrow, do którego bardzo często wracamy z kolejnymi rundami Indywidualnych Mistrzostw Europy. W dniu zawodów towarzyszyła nam słoneczna pogoda. Pamiętam zapach grillowanego mięsa, widok podekscytowanych kibiców, wyczekujących godziny startu. Miałam okazję przejść się po całych trybunach i bardzo mile wspominam odbiór tamtejszej publiki. Za każdym razem, kiedy przekraczamy granicę niemiecką i wracamy na tę arenę, czuję radość, wynikającą ze wspaniałych wspomnień związanych z zawodami, które odbyły się trzy lata temu. Były dla mnie inicjujące, poznawcze i odkrywcze. A cała nasza załoga na pewno zapamięta je jako udane i godne klasyfikacji na jednym z pierwszych miejsc, jeżeli chodzi o atmosferę.
A zawodnicy? Który z nich jest najsympatyczniejszy, a który najlepszy?
- Od kilku lat, niezmiennie, bardzo lubię Martina Vaculika. Jest sympatyczny i pozytywnie nastawiony. Przez te lat poznałam też ogrom innych zawodników i chociaż wielu z nich mogłabym tu wymienić, to myślę, że na wyróżnienie, zasługuje również Bartosz Zmarzlik. Obydwu chłopakom zawszę kibicuję.
Co do oceny umiejętności zawodników SEC, nie wiem czy powinnam prorokować. Na pewno wielu zawodników bardzo się wyróżniało, część z nich została za to nagrodzona. Z mojej strony podziwom nie było końca w przyglądaniu się umiejętnościom Emila Sajfutdinowa. Dokonywał niemożliwego w moich oczach i zdecydowanie zasługiwał na tytuł mistrza.
Twoja przedmówczyni, Dagmara, powiedziała nam, że „chciałaby, aby więcej kobiet miało możliwość zawodowej jazdy na żużlu”. Czy Tobie również marzy się kibicować zawodniczkom?
-Owszem! Mimo iż uważam, że jest to naprawdę bardzo niebezpieczny, inwazyjny sport, to nie widzę powodów, by w tej kwestii kobiety nie miały równych szans osiągnięcia stopnia zawodowego. Skoro na świecie są kobiety, które chciałyby tego dokonać, to pozostaje im mocno kibicować.
Czas na pytanie typowo kobiece. Ile czasu zajmuje ambasadorkom SEC przygotowanie do zawodów? Czy długo wymyślacie układy, dobieracie stroje, makijaż?
- Gdybym dostała to pytanie jeszcze trzy lata temu, to bez wątpienia odpowiedziałabym, że przygotowania zajmują sporo czasu. Dziś jednak jestem innego zdania, ze względu na wypracowane schematy i przyzwyczajenie. Stało się naturalnym dbanie o wygląd przed i po zejściu z anteny. Pracujemy z dziewczynami, pracujemy nad wizerunkiem, zatem jakiś procent czasu poświęcamy na „pielęgnację”. Im jestem starsza, a można by dodać, iż mój proces dojrzewania zbiegł się czasowo z okresem współpracy z One Sportem, tym jestem mniej przejęta makijażem i fryzurą. Bardziej zależy mi na tym, by odbiór naszej piątki, jako „twarzy” cyklu Speedway Euro Championship, był możliwie jak najbardziej pozytywny. Ludzie zwracają uwagę na nasz entuzjazm i energię, im też się to udziela.
W związku z tym chciałabyś coś przekazać kibicom przed zbliżającą się walką o tytuł?
- Zawodnikom życzę bezpiecznego dotarcia do mety, a kibicom dobrej zabawy i powodzenia. Jestem niezwykle ciekawa, kto w tym roku sięgnie po tytuł mistrza i czy któreś nazwiska będą się powtarzać (uśmiech). Niech zwycięży najlepszy!