Kup bilet

Gollob: Żużel powinien bawić!

14.01.15
10:24
Udostępnij na:
Facebook
Twitter
Google+

 Co Tomasz Gollob robi w wolnym czasie? Jak spędził Pan święta i sylwestra?

- To pytanie słyszę dosyć często. Najczęściej ludzie pytają o to, ponieważ chcą wiedzieć więcej o zawodniku, o tym co robi, jak nie jeździ na żużlu. Te dni są jakby podzielone. Każdy zawodnik, kiedy kończy sezon potrzebuje odpoczynku i spokoju. To właśnie robiłem w listopadzie i grudniu - odpoczywałem. Natomiast nie ukrywam, że zawsze czynnie spędzam swój wolny czas, gdyż praktycznie do końca listopada 2014 roku jeździłem na motocrossie. Święta, jak każdy z nas spędziłem z rodziną, w gronie najbliższych. Teraz tak naprawdę żyję już nowymi rzeczami, które się zbliżają, a styczeń 2015 roku jest organizacyjny. Następnie na początku lutego wyjeżdżam na motocross do Hiszpanii, gdzie trenuję także wytrzymałość. Później zaczyna się ten najbardziej gorący okres, czyli marzec - kwiecień, kiedy zaczynamy startować w lidze i innych zawodach. Tak właśnie wyglądały moje ostatnie miesiące i co ważne, tak to juz wygląda od trzydziestu kilku lat.

  Kiedy zamierza Pan wyjechać po raz pierwszy na tor?

- Jak co roku uzależnione jest to od pogody. Czekamy, aż na dworze będzie dodatnia temperatura. Z tego, co pamiętam, to przez te wszystkie lata zawsze udawało mi się wyjeżdżać na tor na początku marca, albo najpóźniej w połowie marca.

Nie sposób nie zapytać o ruchy transferowe. Dużą niespodzianką dla wszystkich były Pana przenosiny z Torunia do beniaminka ENEA Ekstraligi, GKM Grudziądz. Dlaczego zdecydował się Pan akurat na taki ruch?

- W tym roku w grę wchodziły trzy kluby, jednak zdecydowałem się podpisać kontrakt w drużynie beniaminka polskiej ENEA Ekstraligi, GKM Grudziądz. Jeden z bliższych ośrodków, które mogłem wybrać, gdyż niedaleko znajduje się moje rodzinne miasto. Jestem zadowolony z przejścia do tej drużyny. Beniaminek zawsze ma ciężko, dlatego trzeba bardzo mocno zadbać o ten klub i wraz z kolegami z zespołu zrobić wszystko, aby utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wszyscy wiemy bowiem, że nie jest to łatwe zadanie. Innym klubom podziękowałem z prostej przyczyny - były za daleko. W moim wieku człowiek patrzy raczej na to, aby być jak najbliżej domu, a nie pokonywać tysiące kilometrów każdego tygodnia. Ostatnie dwa lata spędziłem w Toruniu, z czego byłem bardzo zadowolony. To była niesamowita rzecz jeździć na tak pięknym stadionie. Myślę, że każdy żużlowiec chciałby jeździć w tamtejszym klubie. Ja miałem taką okazję, co mnie bardzo cieszy, a sytuacja, jaka się tam wytworzyła sprawiła, że odszedłem wraz z właścicielem klubu, panem Romanem Karkosikiem. Bardzo miło wspominam ten czas, dziękuję wszystkim za dobrą współpracę, za to, co udało się zrobić przez te dwa lata. A teraz, ta praca będzie wykonywana dla ekipy z Grudziądza.

Co może być mocną, a co słabą stroną grudziądzkiej drużyny?

- To jest dopiero początek drogi, więc ciężko mi w tej chwili powiedzieć, co może być silną, a co słabą stroną. Chociaż na pewno naszą mocną stroną może być techniczny tor. Na razie nie mogę nic więcej na ten temat powiedzieć, gdyż zwyczajnie nie miałem okazji spotkać się z kimś innym, niż z ludźmi, z którymi doszedłem do porozumienia w sprawie kontraktu. Mam zapewnienie, że wszystko będzie pozytywnie poukładane i przygotowane na miarę możliwości. W dodatku stadion z każdym dniem będzie się stawał piękniejszy, co mnie oczywiście bardzo cieszy.

Czy oprócz startów w polskiej lidze zamierza Pan podpisać kontrakt na starty za granicą?

- Planów jest wiele, jednak numerem jeden jest z pewnością dawanie z siebie wszystkiego ekipie z Grudziądza. Poza tym, czekam jeszcze na propozycje, które mają nadejść. Mam tu na myśli chociażby SEC, czy inne turnieje. Jeśli chodzi o starty za granicami kraju, to szczerze mówiąc, zastanawiam się nad tym. Zdaję sobie sprawę, że jeśli wybiorę starty w innych ligach, to zabierze mi to bardzo dużo czasu, przez co nie będzie mnie praktycznie w ogóle na miejscu. W międzyczasie biorę udział jeszcze w treningach i zawodach motocrossowych. Myślę, że gdy połączę te rzeczy, dodając jeszcze start w turnieju Grand Prix na Stadionie Narodowym, to z pewnością mój kalendarz będzie bardzo mocno wypełniony. Gdybym miał dziewiętnaście lat jechałbym wszystkie możliwe ligi świata, jednak teraz muszę zadbać o to, aby wszystko było jak najlepiej przygotowane, aby nie zapędzać się z byt daleko. Ja jestem zawodnikiem spełnionym, dlatego nie chciałbym zajmować się rzeczami, które mogłyby przeszkodzić mi w walce o dobry wynik dla grudziądzkiego zespołu.

FIM przyznało ostatecznie homologację polskiemu tłumikowi. Chyba Pan cieszy sie z tego powodu najbardziej, gdyż od początku był Pan orędownikiem tego typu tłumika?

- Jeżeli tłumik będzie przelotowy, to ja się tylko mogę cieszyć, gdyż to bardzo pozytywnie wpłynie na dyscyplinę. Tu już nie chodzi nawet o mnie, bo ja od zawsze byłem orędownikiem przelotowych tłumików, ale wszyscy żużlowcy odetchną z ulgą, bo dyscyplina znów odżyje. Jaki to będzie tłumik, na to trzeba poczekać, bo z tego co wiem trzy lub cztery już mają atest. Ja na pewno wybiorę tłumik przelotowy , do takowego będę się przygotowywać i dopasowywać wszystkie części w motocyklu. Czy będę jeździć z przodu, czy z tyłu? Wspólnie zobaczymy, ale dzięki przelotowym tłumikom z pewnością żużel powstanie z kolan, będzie bawić publiczność, będzie więcej mijanek oraz będzie bezpieczniejszy, co jest niezwykle istotne.

Miał Pan okazję testować wcześniej tłumik sędziego Demskiego?

- Jeszcze nie, ale słyszałem opinię Krzysztofa Kasprzaka, który testował go pod koniec zeszłego roku i bardzo go zachwalał. Jeśli to jest tłumik przelotowy, uważam, że będzie dobrym tłumikiem.

Niektórzy kibice nie widzą różnicy pomiędzy nowym a starym tłumikiem. Mógłby Pan w skrócie wyjaśnić o co toczyły się przez ostatnie lata batalie?

- Różnica jest kosmiczna! Z tego, co pamiętam, to w czasach, gdy jeździłem na tłumiku przelotowym, motocykl miał więcej energii, można było jechać w bliższym kontakcie. Silnik reagował na ruchy manetką gazu. Wiadomo, że motocykl żużlowy nie ma hamulców, dlatego niezwykle istotną sprawą jest to, że gdy zamykałem - silnik hamował. W przypadku nowych tłumików, spaliny, które zostawały jeszcze w środku i nie miały gdzie ulecieć powodowały, że motocykl reagował jakby z opóźnieniem. Nie było też tylu kontuzji co po wprowadzeniu tzw. nowego tłumika, można było wykonywać niesamowite akcje na torze. Moim zdaniem, wszystko było lepiej. Warto wspomnieć, że koszty były dużo mniejsze, gdyż ten sprzęt nie grzał się tak mocno. Na czym to konkretnie polegało? Otóż, komora, która pierwotnie była przelotowa, teraz była zamknięta. Był opływ tej komory przez różne labirynty, gdzie to powietrze nie mogło wyjść na zewnątrz. Powodowało to tyle, że tłumik się dusił, był wypełniony gazami, a silnik nie miał możliwości opróżniać tych rzeczy. Przez to jeździło się dużo ciężej, bardziej skomplikowanie. Kiedy zamykałem gaz na prostej, czy na łuku, to motocykl jeszcze jechał, dlatego że spaliny, które się kumulowały pod głowicą dopiero się spalały. Silnik wobec tego reagował z opóźnieniem i hamował dopiero po pewnym czasie. Ten tłumik, z którego korzystaliśmy do tej pory zostanie w moich myślach, jako rzecz nieudana, ale liczę na ten przelotowy, z którego na pewno skorzystam. Żużel to dyscyplina, która kojarzona jest z hałasem. Gdybyśmy ograniczyli hałas na przykład w Formule 1, to wtedy nie byłyby to wyścigi formuły, tylko kojarzyłoby się to nam z odkurzaczami. Po to jest ten tłumik, aby żużel był dobrze słyszalny, aby była cała dynamika w tym wszystkim. Takie jest moje zdanie na ten temat.

Zeszłoroczny sezon w SEC zakończył Pan na 9. miejscu. Z pewnością pozostał niedosyt, bo przecież pierwsze zawody w Gustrow były udane...?

- Bardzo dobrze wspominam cykl Speedway European Championships. To jest rzecz, która cały czas powinna się rozwijać. Żużlowcy chcą startować w tych zawodach, które są dobrze zorganizowane, dobrze przygotowane. Cztery zawody, na czterech różnych torach w Europie, gdzie przychodzi mnóstwo ludzi, a z tego co słyszałem, w Gustrow pobite zostały rekordy frekwencji. Faktycznie, dobrze mi się tam jechało, ale jeszcze lepiej będę jechał, gdy wejdą te przelotowe tłumiki. Będzie większa konkurencyjność. jest to bardzo solidnie przygotowany cykl, który pasuje zarówno żużlowcom, jak i kibicom zgromadzonym na stadionach i przed telewizorami. Wielu żużlowców nie chce startować w Grand Prix, czy w innych zawodach, a tam właśnie mają okazję pokazać i realizować się. Ja również chciałbym tego dokonać, bo mistrzostwo Europy to ostatnia rzecz w żużlu, której nie wygrałem. Jeśli będzie to możliwe, to z pewnością powalczę o ten tytuł.

Dziękuję za rozmowę

- Dziękuję bardzo.

SEC News
04.05.24
Cierniak z kompletem w Krsko, Janowski wygrywa w Stralsund

W sobotni wieczór odbyły się dwie ostatnie rundy kwalifikacyjne do SEC Challenge. Awans do decydujących zawodów, które 12 maja odbędą się w Daugavpils uzyskało kolejnych ośmiu zawodników.

01.05.24
Thomsen i Lahti wygrali rundy kwalifikacyjne do SEC Challenge

Poznaliśmy pierwszych ośmiu zawodników, którzy awansowali do SEC Challenge 2024. Finałowa runda kwalifikacji do Indywidualnych Mistrzostw Europy odbędzie się już 12 maja w Daugavpils.

30.04.24
Listy startowe kwalifikacji

Poznaliśmy listy startowe wszystkich czterech rund kwalifikacyjnych do TAURON SEC 2024. Odbędą się one na torach w Debreczynie, Murecku, Stralsund oraz Krsko. Z każdej rundy awansuje najlepsza czwórka zawodników. Wyjątkiem jest runda w Stralsund, z której w przypadku braku promocji Łotysza, do SEC Challenge przejdzie czołowa trójka.

29.04.24
Madsen siódmy w Gorican, fantastyczny mecz w Lesznie

Za stałymi uczestnikami TAURON SEC 2024 kolejny tydzień pełen ścigania. Na polskich torach odbyła się III. kolejka PGE Ekstraligi, a w sobotę rundą w Chorwacji zainaugurowana została rywalizacja w FIM Speedway Grand Prix.

23.04.24
Sześciu Polaków w kwalifikacjach do TAURON SEC

Niespełna dwa tygodnie dzielą nas od rozpoczęcia kwalifikacji do TAURON Speedway Euro Championship 2024. Za sprawą zawodów o Złoty Kask poznaliśmy nazwiska polskich zawodników, którzy staną do walki o miejsca w stawce tegorocznych mistrzostw Starego Kontynentu.

22.04.24
Pracowity tydzień dla Lebedevsa

Pomimo niekorzystnych warunków pogodowych, rozpoczynający się sezon żużlowy nie zwalnia tempa. W zeszłym tygodniu stali uczestnicy TAURON SEC 2024 rywalizowali na trzech ligowych frontach.

Zdjęcia
28.09.2023
TAURON SEC 2023 Runda 4: Pardubice
11.09.2023
TAURON SEC 2023 Runda 3: Bydgoszcz
07.08.2023
TAURON SEC 2023 Runda 2: Güstrow
21.06.2023
TAURON SEC 2023 Runda 1: Częstochowa
SEC Girls
social media

Organizatorzy

OneSport FIM Europe

Host Cities and Regions

Official Broadcaster

TVP SPORT

Sponsorzy

TAURON

Partnerzy

Patronat medialny

WP SportoweFakty